Mamo!

Tęsknię za twoim dotykiem
delikatnych rąk zapracowanych.
Już dla ciebie kubka nie umyję
po herbacie z brązowymi smugami.

Głowy już nie złożę na kolanach,
które mi dawały bezpieczeństwo.
Nie poczuję we włosach twej dłoni,
głaskającej mnie w nocy, po kryjomu.

Będę mydło kupować konwaliowe,
by przywołać ciebie zapachami,
tak jak w przeszłości jako dziewczynka
odurzałam się twych ubrań perfumami.

Podziwiałam twoją wiedzę i rozum.
Choć nie miałaś jeszcze internetu,
tyle przecież wiedziałaś o świecie,
że z twych rad korzystam w każdym wieku.

Przyjaciółką mi byłaś najwierniejszą.
Czemu dopiero teraz to doceniam?
Może dlatego, że na świecie
nikogo tak oddanego już nie mam.

Nie będę płakać za tobą mamo,
bo chciałaś zawsze widzieć mnie silną.
Gdziekolwiek jesteś, wiedz, że cię kocham
i życzę żebyś była szczęśliwą.

Chicago, October 2019